Rozmawiając przez telefon w programie Jornal da Noite telewizji SIC, portugalska głowa państwa wyraziła solidarność Portugalii z nową "legalnie zainwestowaną władzą" w Brazylii po wyborze Luiza Inácio Luli da Silvy na prezydenta.

Marcelo powtórzył "wsparcie i solidarność Portugalii dla mandatu, który musi być respektowany", wyrażając przekonanie, że społeczność międzynarodowa, CPLP i Unia Europejska uczynią to samo.

"Wszystkie akty o charakterze niekonstytucyjnym i nielegalnym są nie do przyjęcia" - powiedział portugalski szef państwa, komentując wydarzenia w Brasílii.

Marcelo Rebelo de Sousa wzmocnił, że Lula da Silva "ma demokratyczną legitymację" i musi z niej skorzystać.

Setki zwolenników byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro wtargnęły i zdewastowały Kongres Narodowy, Pałac Planalto i Federalny Sąd Najwyższy (STF) - siedziby władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej - w demonstracji, w której wzywają do interwencji wojskowej w celu obalenia prezydenta Luiza Inácio Luli da Silvy, tydzień po jego inauguracji.

Protestujący posuwali się naprzód i przełamywali bariery ustawione przez policję, a zdjęcia najeźdźców wewnątrz zielonej sali Kongresu, wewnątrz i na zewnątrz Pałacu Planalto oraz Federalnego Sądu Najwyższego (STF) zostały umieszczone w mediach społecznościowych.

Brazylijska policja użyła gazu łzawiącego, próbując bezskutecznie zatrzymać demonstrantów.