Zawodnik Trackhouse Racing zyskał pozycję w klasyfikacji po trudnym początku. Stracił jednak szansę na miejsce w pierwszej dziesiątce z powodu incydentu, który wydarzył się przed nim, jak wyjaśnił:

"Zostałem wciągnięty w kraksę Morbidelliego, jadąc super szeroko, aby uniknąć uderzenia w niego i jego motocykl. Straciłem około pięciu sekund na tym okrążeniu. Potem wróciłem do przyzwoitego tempa, ale nie byłem w stanie zbliżyć się do czołowej dziesiątki".


Portugalczyk kontynuował: "Szkoda, bo czułem dziś, że mogliśmy naprawdę finiszować w pierwszej dziesiątce. Byłem tuż za Aleixem Espargaró. Prawdopodobnie pod koniec, gdy on miał miękką oponę, a ja średnią, mogłem go zaatakować. Ale to tylko gdybanie. Ale będziemy budować od tego miejsca i pojedziemy do Jerez".


Maverick Viñales z fabrycznego zespołu Aprilii odniósł zwycięstwo dzięki dobremu występowi. Jednak Oliveira nie wydaje się być bardziej pewny siebie:

"Powiedziałbym, że nie z powodu Mavericka, ale po prostu nasze własne odczucia, nasz własny kierunek z motocyklem idzie dobrze. Musimy więc skupić się na tym i budować od Jerez".


Author

A passionate Irish journalist with a love for cycling, politics and of course Portugal especially their sausage rolls.

Rory Mc Ginn